Od jakiegoś czasu nie jem czekolady - nie nie odchudzam się , mam od 7 roku życia migreny, które od kilku lat są tak częste i silne , że nie jestem w stanie normalnie funcjonować. Lekarz oczywiście zapisał mi leki ale brałam je co dwa dni a można dwa razy w miesiącu. Kiedy mówił mi o diecie ŻEBY PRZEDE WSZYSTKIM NIE JEŚĆ CZEKOLADY myśłałam sobie , że bredzi. Ponad to nie umiem żyć bez czekolady i zjadałam dziennie z dwie tabliczki. Od ok 2 tyg nie jem czekolady i migreny od tego czasu nie miałam ....
Ale nie o migrenie chiałam tuta pisać ! Ostatnio na mojej twarzy pojawiło się wiele uciązliwych wyprysków . Zapewne od tego , że czekolada i inne słodycze mają w sobie wiele chemii i po ich odstawieniu mój organizm się oczyszcza. Poszłam wczoraj do hebe bo jakąs maseczkę i pani doradziła mi maseczkę
BANDI young care.
Oczywiście nie wierzyłam w jej magiczne działanie ale szkoda , że nie zrobiłam zdjęcia przed i po...
RANO OBUDZIŁAM SIĘ ZE SKÓRĄ GŁADKĄ JAK DUPKA NIEMOWLAKA A POŁOWA WYPRYSKÓW ZNIKNĘŁA !
NAZWA : BANDI Young Care
CENA : 25 zł w Hebe
KONSYSTENCJA : jak zwykły krem
ZAPACH : niezbyt przyjemny , czuć drożdze i jakby mango
POJEMNOŚĆ : 75ml
CZAS DZIAŁANIA : 15 min
Na ile starczy ? Moim zdaniem na miesiąc, nie nakładałam grubej warstwy jak to zwykle robi się z maseczkami .
Po 15 min zmywamy zimną wodą.
POLECAM ! I to nie dlatego , że dostałam ten produkt za darmo i chwalę bo taka była umowa z producentem ( a wiedzcie , że niestety większość blogerek tak robi;/)
p.s JEŚLI CHODZI O MIGRENY POLECAM TABLETKI SUMAMIGREN - nawet przy ostrych napadach migrenowych z wymiotami działa w 15 min !